Polsko-hiszpański obiad czyli gazpacho i pierogi
Gapacho to idealna propozycja na upalne dni – orzeźwiający i jednocześnie pożywny chłodnik pomidorowy. U mnie dziś na obiad bo na dworze upał, który wdziera się do mieszkania. Podany z pieczonymi pierogami z fetą, porem i ziemniakami.
MOJE GAZPACHO
* 4 pomidory
* 1 czerwona papryka
* Ząbek czosnku
* Mała cebulka
* 2 łyżki oleju z pestek winogron
* Łyżeczka octu winnego
* Łyżeczka soku z cytryny
* 4 łyżki lnu mielonego
* Łyżka siemienia lnianego
* Sól pieprz
Pomidory sparzyć wrzątkiem, obrać ze skóry i pokroić. Paprykę, czosnek i cebulę drobno pokroić. Warzywa wrzucić do wysokiego naczynia (może być dzbanek, garnek), dodać olej, ocet, sok z cytryny i zmiksować blenderem. Dodać len, sól i pieprz i jeszcze chwilę miksować. Schłodzić w lodówce najlepiej kilka godzin przed podaniem.
Z podanych proporcji wyszło mi pół litra Gazpacho.
Przepis na PIECZONE PIEROGI Z ZIEMNIAKAMI, POREM I FETĄ tutaj.
ps. Oglądałam kiedyś śmieszną scenę a propos tej hiszpańskiej zupy w filmie Soul Kitchen, jednego z moich ulubionych reżyserów Fatiha Akina. Niezadowolony klient restauracji kazał wezwać do siebie kucharza, bo podano mu zimną zupę. Kucharz (Birol Ünel) nie zgodził się jej podgrzać, bo było to właśnie gazpacho, które tradycyjnie podaje się na zimo. Kiedy klient nalegał aby ten jednak mu ją podgrzał i to jeszcze w mikrofalówce, kucharz się wściekł. (Ja też uważam że mikrofalówka to prawdziwa gastronomiczna zbrodnia;) Proponuję obejrzeć fragment (Niestety nie znalazłam wersji ani z polskimi ani z angielskimi napisami a jedynie z hiszpańskim dubbingiem).
Ciekawe czy ja dostałabym po łbie od kucharza za moje gazpacho i igranie z tradycją;)