Mój długi świąteczny urlop dobiega końca. Za oknem… wiadomo, chyba każdy ma już dość tej pogody. W piękne całe wolne dni (piękne dlatego że całe wolne, a nie z powodu pogody) regenerowałam siły. Odkurzyłam matę do jogi i wróciłam do zdrowych posiłków. Opychanie się słodyczami i barku ruchu zdecydowanie mi nie służą. Nie żebym przybierała na wadze – to mi nie grozi chyba nigdy i potwierdzi to każdy, kto mnie zna – ale nie mam na nic sił!
Back to healthy gar;)
A więc tu efekty mojego wczorajszego zrywu kulinarnego: gar ogórkowej, pasztet z pestek dyni i bez-cukrowy placek pełen bakalii.
pycha OGÓRKOWA
* z włoszczyzny gotujemy bulion (w skład mojego weszły marchewki, por, trochę brukselek, ziele angielskie, kminek i liść laurowy),
* dodajemy pokrojone w kostkę ziemniaki i gotujemy do miękkości,
* na maśle krótko podsmażamy starkowane ogórki i dodajemy do zupy,
* doprawiamy pieprzem i gotowe!
Ja zazwyczaj podaję zupy posypane zieleniną i prażonymi ziarnami.
delikatny PASZTET Z PESTEK DYNI
Składniki:
* 300 gram pestek z dyni (1 i 1/2 szklanki)
* ok. 4 kromki dobrego suchego chleba
* 3 łyżki płatków owsianych
* 1 duża cebula i 2 ząbki czosnku podsmażone na maśle/oleju
* sól, pieprz, czarnuszka, papryka ostra, inne ulubione zioła
Wykonanie:
Pestki dyni podprażyć na patelni, zmielić w blenderze i zalać 1 i 1/2 szklanki wrzątku. Odstawić na 15 minut. Chleb pokroić i również namoczyć w ok. szklance wrzątku. Płatki owsiane zmielić na mąkę, cebulę i czosnek podsmażyć na małej ilości tłuszczu (pestki same w sobie mają dużo tłuszczu, więc więcej im nie potrzeba). Wszystkie składniki połączyć. Dobrze doprawić do smaku solą, pieprzem, czarnuszką, papryką ostrą. Można dodać ulubione przyprawy i można wsypać ich dość dużo, bo sama masa jest bardzo łagodna w smaku. Wylać masę do podłużnej blaszki włożonej papierem do pieczenia. Wierzch posypać pestkami dyni, oprószyć delikatnie bułką tartą i docisnąć łyżką do dna. Można też kilka razy zrzucić foremkę z niewielkiej wysokości, coby się pasztet dobrze uleżał;) Piec ok. 40 minut w 200 stopniach, aż pasztet będzie odchodził od boków, a jego skórka się zarumieni.
Przepisy z których korzystałam: klik, klik.
i na deser:
BEZCUKROWY CHLEBEK pełen BAKALII
Przepis stąd: klik.
W sprawie ciast to ja nie mam za wiele do powiedzenia, więc nawet nie będę udawać, że znam się na rzeczy;) Starałam się robić ciasto ściśle wg. przepisu, coby go nie sknocić;) Jak na ciasto bez cukru jest mega słodkie i upiekę je pewnie jeszcze nie raz, choć następnym razem wrzucę same suszone morele.
Smacznego!